Jako inżynier ds. jakości Biała Podlaska zajmuję się nie tylko zarządzaniem jakością produkowanych artykułów i wytwarzanych towarów, ale również czuwam nad odpowiednią jakością pracy wykonywaną przez poszczególnych pracowników i zespoły osób zatrudnione do danych prac.
Mam świadomość, że moja funkcja nie jest lubiana przez bardzo wielu pracowników zatrudniającej mnie firmy, bo w końcu polega na tym, że kontroluję sposób w jaki zatrudnieni wypełniają swoje zawodowe obowiązki. Chyba nikt nie lubi, gdy patrzy się mu na ręce podczas pracy, a jeszcze bardziej nie lubi się, gdy osoba patrząca robi przy tym notatki i ocenia jakość pracy. Wiem, że z reguły osoby, które mają świadomość, że się im przyglądam, w wyniku stresu i zdenerwowania tracą kontrolę nad własną motoryką i zaczynają popełniać błędy, których normalnie wcale nie robią. Świadomość generowanych błędów wpływa na pracowników jeszcze bardziej stresująco, co znów zaniża jakość pracy.
Gdybym tylko mógł bardzo chętnie ubrałbym jakąś pelerynę niewidkę, żeby w sposób niezauważalny obserwować pracę danych osób. Dobrze wiem, że moja obecność wpływa negatywnie na jakość pracy, przez co wyniki są bardzo często zakłamane. Przykładowo, osoba, która świetnie radzi sobie z bardzo trudnym zadaniem dostaje zaćmienia w przypadku kontroli i choć przez większą część dnia jest pracownikiem idealnym, w trakcie kilku minut oceny swojej pracy beznadziejnie wykonuje swoje zadania. I jak ja mam ocenić takiego pracownika?