Na bezrobociu

Większą część każdego dnia spędzam w domu leżąc na kanapie i wpatrując się w ogłupiające programy telewizyjne. Tak działa na mnie bezrobocie, na którym wylądowałem trzy miesiące temu, gdy mój pracodawca zwolnił mnie z posady inżyniera ds. jakości. Przez dwa lata pracy w fabryce zdążyłem się już na dobre w niej zadomowić i przyzwyczaić do zawodu, inżynier ds. jakości Toruń, a tu nagle szef przychodzi i wręcza mi wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym. Nie wiem co zrobiłem źle, bo nikt nie chciał mi powiedzieć. W moim mniemaniu pracowałem tak samo dobrze, jak przez ostatnie dwa lata, a jednak zasłużyłem na zwolnienie. Szef, zapytany przeze mnie o przyczynę zwolnienia powiedział tylko, że nie musi mi się z niczego tłumaczyć. Z dnia na dzień zostałem bez pracy.

Przez pierwszy miesiąc bezrobocia dość aktywnie poszukiwałem zatrudnienia, jednak gdy żaden proces rekrutacyjny nie okazał się dla mnie korzystny, zamknąłem się w sobie i porzuciłem plany znalezienia pracy. Od dwóch miesięcy przesiaduję w domu i rzadko kiedy w ogóle schodzę z kanapy. Przestałem już nawet przeglądać oferty pracy publikowane w Internecie. Po co mam znowu zawracać sobie głowę i martwić się procesami rekrutacyjnymi, skoro nic dobrego mi z nich nie wyjdzie. Lepiej posiedzieć sobie spokojnie w salonie i pooglądać programy, które nic nie wnoszą do mojego życia. Dobrze mi w moim ciepłym i chroniącym przed światem zewnętrznym kokonie.

Zostaw komentarz