Ach, jaka ja jestem dzisiaj wściekła i rozżalona! Cały dzień rzucam wszystkim, co popadnie i mam ochotę zamordować mojego chłopaka, przez którego nie poszłam dzisiaj do pracy! Jeszcze niedawno wszystko było w najlepszym porządku, planowaliśmy wspólne życie i wynajęcie wspólnego mieszkania, aż tu nagle, parę tygodni temu w firmie Dawida pojawiła się nowa pani inżynier ds. jakości Wrocław. Wiem o niej dużo, bo Dawid sam powiedział mi o nowej pracownicy i nawet śmiał się, że nie poradzi sobie w męskim środowisku.
Z czasem opowieści Dawida o nowej pani inżynier nieco przystopowały, nie słyszałam już w jego głosie drwiny, ani wesołości gdy opowiadał, ze nowa pracownica kolejny raz nie dała sobie z czymś rady. Tydzień temu Dawid zebrał się na odwagę i powiedział mi, że odchodzi. Nowa pani inżynier miała na niego większy wpływ, niż się spodziewałam, bo to dla niej zostawił mnie, kobietę z którą przeżył trzy lata. Byłam w takim szoku, że na początku nawet nie docierało do mnie, że Dawid mnie zdradził z jakąś siksą! Wyrzuciłam go z mieszkania, zatrzasnęłam mu przed nosem drzwi i od tego czasu nie odzywam się do niego. Dawid dzwonił już z pięćdziesiąt razy, wysłał miliony smsów i przesłał mi pocztą bukietową cztery wiązanki kwiatów. Myśli, że za pomocą nędznych badyli uda mu się mnie ugłaskać! O nie mój panie, to, że się nie odzywam, nie znaczy, że zapomniałam i przebaczyłam! W ciszy po prostu lepiej obmyśla mi się zemstę. A zemsta będzie słodka!